Izotek - dzień 105
Wczoraj nie było wpisu, ale za to śniło mi się, że ten wpis dodaje :P
Pospałem sobie dzisiaj, tak konkretnie i fajnie.
Śnił mi się dziadek Olek, trochę chudszy i starszy ale i tak twardo uczestniczyło w naszych grach i zabawach :)
Wczoraj, dzień taki nijaki, wyczekałem się dermatologa ponad godzine bo kolejki.
Zrobiłem obiad, powalczyłem z kompem mamy.
Poszedłem zobaczyć nowy samochód kacpra i śnieg popadał.
Ale mimo to jakiś taki senny byłem i bez życia.
Trochę tęsknota wieczorem się odpaliła, więc zapakowałem się do łóżka i poczytałem książkę.
Ciężko tak teraz ocenić, ale wczoraj dałbym pewnie z 5/10.
Natomiast dzisiaj, ciężko jeszcze ocenić, ale wyspałem się, jade za niedługo na salkę.
I liczę, że zrobie dzisiaj coś sensownego.
Może do później :)
no nic, poczytałem, pooglądałem, teraz papierosek, ząbki i do spania.
Dzień był całkiem spoko, trochę śmiania, trochę poważnych rozważań i lekka spina z Panem z obsługi.
Wieczorkiem lekki zjazd, wiadomo, ciemno, samotnie.
Ale właśnie zauważyłem głupi nawyk, czuję się tak, ale zamiast cokolwiek zmienić, to po prostu dalej siedzę przy kompie i się tak meczę.
Ostatnio, właściwie wczoraj zacząłem w takich chwilach właśnie, czytać książkę, bądź oglądać coś.
Pomaga :)
Dzisiaj overall hmmm... 5,5/10. No jakoś tak.
Komentarze
Prześlij komentarz