Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2022

Izotek - dzień 247 - KONIEC KURACJI !

 No i stało się, koniec :) Wczoraj, 26 czerwca wziąłem ostatnią tabletkę izoteku. Ostatnie dni no takie lekko mecząc, powiedzmy proces dochodzenia do siebie. Non stop towarzyszyło mi zmęczenie, chęć spania. I jakaś taka generalna walka ze sobą, ale ogólnie jest spoko. Dzisiaj z tej właśnie racji idę na rynek, pić piwa w ilości dużej. Upał daje  No i tak się jakoś stało, że nie dokończyłem pisać w poniedziałek. Wyszedłem z domu o 18 na piwo i wróciłem po 21 następnego dnia :P Piękne doświadczenie, którego całkiem serio już nie powinienem powtarzać. Nie mam siły nic więcej, dzisiaj pisać. Póki co świętowanie, końca izoteku, hehe. Może trochę za szybkie i za intesywne. ale kurdebele. wakacje :) Dobra, może dzisiaj, bo w sumie to już dzień 250 (środa), ale ostatnia tabletka  była w niedziele. Wczoraj mocno zabalowałem, impreza, może bardziej przygoda z podziałem na misje trwała jakieś 27 godzin. Dzisiaj w miare odespałem i chyba mogę zrobić w końcu podsumowanie :P Kurację oce...

Izotek - dzień 244

 Witam raz jeszcze :) Dzisiaj czwartek, od niedzieli, czyli od 4 dni biorę jeszcze mniejszą dawkę, 20 mg/dobę. Wcześniej brałem 30 mg/dobę, na zasadzie, raz 20 mg, raz 40 mg. Wszystko było ładnie pięknie, aż nagle wczoraj, już tak w zasadzie w nocy, złapała mnie jakaś lekka niechęć. Jakieś takie, inne spojrzenie na wszystko, plus generalnie wszystko zaczęło mnie denerwować. Wszystko i wszyscy stali się dla mnie powodem do bycia rozdrażnionym. Dzisiaj póki co jest podobnie(?), z tym że jestem mega senny, niezależnie co zrobię. Nie wiem czy to kwestia zmiany dawki, bo całkiem możliwe, że przy zmianie dawki, samopoczucie również może się zmieniać. W końcu od 8 miesięcy jesteś na danej dawce, a tu nagle coraz mniej tego w organiźmię. No tak to sobie przynajmniej tłumaczę :P Też tak od piątku już się nie pierdole i pije sobie piwko :P Tzn. nie że codziennie, no ale w sobotę byłem na imprezie, w poniedziałek i wtorek na piwie. Zostały mi ostatnie 3 tabletki, a że biorę jedna dziennie, to...

Izotek - dzień 233

 No witam, witam :) Będzie to mój prawdopodobnie jeden z ostatnich wpisów, gdyż nadchodzi moment jakże długo przeze mnie wyczekiwany - koniec kuracji. Zostały mi mniej więcej 2 tygodnie, chociaż teoretycznie mógłbym skończyć i dzisiaj. Ale już zaraz wszystko wyjaśniam. Po zmniejszeni dawki z 60 mg do 30 mg na dobę trochę się pozmieniało. Przez pierwsze dwa tygodnie czułem się naprawdę okropnie. Właściwie równie okropnie co gdy brałem 60 mg, lecz było to jakieś takie dodatkowo niezrównoważone. Poważnie, te dwa tygodnie to było takie mocne dowalenie na koniec. Doświadczyłem derealizacji, mocnych napadów lęku oraz bardzo nieprzyjemnego natłoku myśli. Co prawda często wiązało się to z faktem picia alkoholu (tak wiem, głupota). Jednak po ok 10/11 dniach, zupełnie nagle wszystko ze mnie zeszło. Dzień po moim ostatnim wpisie, gdzie z tego co czytam czułem się mega rozwalony nadeszła zmiana. Oczywiście nie że na lepsze, hehe, ale była to zauważalna zmiana. Nie obudziłem się smutny i załama...