Izotek - dzień 39

 Kurczaki,


Dzień 39, to brzmi już tak całkiem poważnie :)

Wczoraj napiłem się tak z 3/4 piwa, no i oczywiście chwile po tym rozbolała mnie głowa.

Nie tak bardzo jak ostatnio, ale jednak dość odczuwalnie.

I też przy okazji, straszny światłowstręt mi się odpalił na chwile.

Wciąż próbuje to czymś wytłumaczyć, np. podobno wczoraj to wszystkich głowa bolała.

Ale no, nie da się ukryć, że jest to reguła.       ||izotek + piwo = natychmiastowy ból głowy||


Nawet przeliczyłem to ostatnio.

Na 6 piw, które wypiłem od początku kuracji, głowa bolała mnie 3 razy.

Raz nie, ale wtedy wypiłem mieszając je z piwem bezalkoholowym.

Pozostałe dwa, to kolejno napady gorąca na następy dzień oraz pulsowanie głowy.


Podsumowując, kiepsko :P


Z tematów niealkoholowych:


Cera - z lewego (tego bardzo wysypanego) policzka zaczynają znikać powoli pryszcze.

Za to na prawym pojawią się nowe, taka wymiana.

Ale, póki co i tak wygląda to lepiej niż parę dni temu.

Czoło też się trochę uspokoiła, parę pryszczy zeszło, przyszły za to dwa, takie średnio-duże.

Szczerze, twarzy w ogóle nie nawilżam, tylko po umyciu, co mnie zaczyna zastanawiać, gdzie to ogromne wysuszenie?

Usta, też dużo mniej suche niż jeszcze niedawno.


Poza tym, strasznie ostatnio chudnę, co mnie trochę zaczęło przerażać.

Jeszcze 3 miesiące temu ważyłem około 77 kg.

Na początku kuracji ok. 75 kg.

Wczoraj wchodzę na wagę, po śniadaniu, a tu 71kg !

Co prawda ostatni tydzień chorowałem, było mi niedobrze, przez co sporo mniej jadłem, albo nawet wcale.

Do tego coś tam sobie ćwiczę, ale kurczę, bez przesady.


No nic, zobaczymy czy coś odbijemy trochę wagę, po choróbce.

Ale dzisiaj obszerny post, hohoho :)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Izotek - dzień 247 - KONIEC KURACJI !

Izotek - dzień 100 !

Izotek - dzień 112