Izotek - dzień 55
Kiepskawo cały czas,
Nerwowy jestem jak nigdy, wiele rzeczy mnie drażni, a samoocena leci na łeb na szyje.
Generalnie co spojrzę w lustro to mam z lekka załamkę.
Do tego wszystkiego jestem przeziębiony, wydawało mi się w niedzielę, że jest już lepiej a tu proszę bardzo - wróciło i to dużo bardziej.
Gardło boli jakbym miał tam żyletki, jakiś lekki kaszel też zaczął się pojawiać.
Nieskończone ilości kataru to ostatnio dla mnie norma, wysmarkuję też krew ale ta przynajmniej sama z siebie nie leci.
Oczy, dzisiaj przynajmniej, nieco bardziej wysuszone, aż kropli użyłem, pierwszy raz od chyba miesiąca.
Odnoszę też ostatnio wrażenie że jestem lekko rozkojarzony.
Cera jak była, tak jest w tragicznym stanie, może jakaś minimalna poprawa ale tego pewien do końca nie jestem.
Od 3/4 dni stosuję Cerave jako główny krem nawilżający do twarzy, nie jest tak przyjemny jak moja Bielenda CBD, nawet podejrzewałem, że ten wysyp to właśnie przez zmianę kremu, ale raczej mała szansa.
Cóż, poużywam jeszcze trochę, jak dalej będzie się pogarszać to wracam do Bielendy.
Może to po prostu kwestia tego przeziębienia i dlatego taka zwała na twarzy i na psychice.
Nie wiem, zobaczymy co czas przyniesie.
Komentarze
Prześlij komentarz