Izotek - dzień 81

 Dzisiaj mego krótko, bo się rozchorowałem 


Rano ciężka pobudka, ale uznałem, ze się po prostu nie wyspałem, bo jednak dość późno poszedłem spać.

Jakoś dotarłem do pracy, pocieszony myślą, że jutro już wolne.

Nastawiałem się od razu, że chwile się kimne i będzie git.

Niestety, jak się położyłem tak potem już ledwo wstałem.

Ból głowy, kaszel, zimno, dreszcze.

Dużo na raz, co jak co ale dawno takiego zjazdu nie miałem.

Po prostu czułem jak ściąga mnie do ziemi.

No i właściwie tak cały dzień przecierpiałem.

O 23 się zebrałem z pracy, akurat się obudziłem chwile wcześniej, dostałem porcje jakiejkolwiek siły i tylko dzięki temu, dotarłem jakoś do domu.

Ciężko jest, ale chwilowo i tak lepiej niż przez cały dzień dotychczas.


W każdym razie, cięzko nastrój ocenić, bo dzisiaj praktycznie w ogóle nie funkcjonowałem.

Myślę, że mogę dać przeciętne 5/10, ale jednak z racji choroby, albo wirusa(?), nie do końca jest to ważne.


Cera taka se, bez większych zmian, wczoraj sporo powyciskałem, więc dzisiaj to wygląda nie za dobrze.

Lecę do łóżka, zobaczymy co się bedzie działo jutro.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Izotek - dzień 247 - KONIEC KURACJI !

Izotek - dzień 100 !

Izotek - dzień 112