Izotek - dzień 97

 Żyje,


coś ciężko znowu ostatnio o codzienne wpisy.


Sesja nadchodzi, jutro mam 2 egzaminy, oprócz tego jakoś tak nie czuje aż takiej potrzeby pisania jak chociażby tydzień temu.

No ale nie będę ukrywać i mam nadzieje, że to nie chwilowe i złudne - troszke się podniosłem.

Jakoś od wczoraj wrócił mi apetyt, rzeczy smakują a co najważniejsze faktycznie jestem głodny tak jak bywałem.

Towarzyszy mi co rano atak kaszlu, tutaj się nic nie zmienia, ale podobno to normalna sprawa po covidzie.

Skończyła mi się pomadka, kupiłem wczoraj z isany i się okazało, że przy okazji maluje mi usta :P

Cały dzień tak chodziłem z pomalowanymi ustami, super (nie :P)

Oprócz tego to jest beznadziejna i w ogóle nie nawilża jak powinna.


Wczoraj poczucie szczęścia myślę gdzieś tak 5/10.

Okazało się, że jednak zaliczyłem test z angola, który byłem przekonany, że zawaliłem.

Byłem też wczoraj na salce pograć, całkiem było fajnie.

Co prawda ogłuszyło mnie dość mocno i generalnie zmęczony byłem, ale to właściwie na plus, bo spałem jak niemowlę.

Może zasnąłem o 4, ale dalej jak niemowlę :)


Dzisiaj za to pobudka o 11 na zajęcia, przyzwoicie, później poszedłem pozałatwiać parę rzeczy, dać w końcu zdjęcia do wywołania - właściwie to sprawdzić czy aparat działa.


Jest spoko, dzisiaj co prawda dzień się jeszcze nie skończył bo mamy 20, ale czuje się serio chyba dobrze, nie mam tego poczucia samotności i niezrozumienia, które przez bardzo długi czas mi towarzyszyło.

I troche się tego obawiam bo pojutrze mam psychologa.

Ale dlatego własnie muszę spisać wszystko co mnie męczy, spisać i zebrać do kupy.

Trochę to irytujące, że jak juz się zbliża wizyta to ja się czuje dość stabilnie i tak jakoś nadziejnie.

Jednak bez przesady, może teraz ich nie czuje ale obawy mam i jakieś wewnętrzne problemy tak czy siak.

A czy to poprawa chwilowa czy nie, tego nie wiem - nie zaszkodzi się wybrać.


Poziom szczęścia na dzisiaj, myślę, że też tak około 5/10, przez chwile myślałem nad 6 ale jednak bez przesady, hehe, to jeszcze nie tak szybko.


Miałem też przez ostatnie parę dni bóle w dole pleców, zwłaszcza gdy szedłem spać, ale to tak przez jakiś niecały tydzień.

Wczoraj już tego nie było.

I super bo bardzo utrudnia zasypianie.


Cera niby lepsza, ale nie że czysta.

Poliki po lewej i prawej prawie bez niczego, ale z przebarwieniami.

Czoło też nie najgorzej, ale parę jest. Do tego ciągle mam pryszcza między oczami i dzisiaj wyszły ze 2 świeże na czole.

A no i pod ustami wyszły aż 3 nowe, co jest rzadkie w tym miejscu.

Nie jest tragicznie, ale fajnie jakby przestał już być aktywny.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Izotek - dzień 247 - KONIEC KURACJI !

Izotek - dzień 100 !

Izotek - dzień 112