Izotek - dzień 111
Takie raczej spokojny dzion,
Nie mam za bardzo ciśnienia na nic, może też trochę ochoty na nic, co jest już dziwne :P
Śpiący jestem przez większość dnia, ale przynajmniej poćwiczyłem dzisiaj oraz pociąłem, powrzucałem nagrania na dysk.
Mamy aktualnie północ i idę zaraz w kime.
Waga spada dalej :/ dzisiaj niecałe 69, to jest serio mniej niż ważyłem w liceum.
Staram się jeść coraz więcej ale póki co rezultatów nie ma.
Nawet czuje, że jak zjem dużo to nie mam takich zjazdów przejedzeniowych jak kiedyś.
Dziwne, bo serio jem niemało.
No cóż, ciśniemy dalej w zajadanie się.
A jak będzie waga dalej spadać, to już serio zacznę się przejmować i wybiorę na jakieś badania.
Jeszcze 12 dni i będą 4 miesiące na izoteku, kurde no całkiem to leci.
Jak dobrze pójdzie, jeszcze 4 miesiące z hakiem i koniec :)
Czyli prawię połowa.
Chociaż ilościowo to dopiero 1/3.
Dzisiaj bym powiedział, że 5/10.
Czas się odbudować.
Komentarze
Prześlij komentarz