Izotek - dzień 146
No takiej przerwy to tu jeszcze nie miałem,
Jakoś tak, wyłączyłem tego bloga z życia na pewien czas.
Dosłownie zapomniałem, że w ogóle istnieje :P
Jakiś tydzień temu miałem ambicje coś napisać, ale jednak do tego nie doszło.
W każdym razie,
Dzisiaj wtorek i właśnie dochodzę do siebie, gdyż od soboty wieczór zdychałem.
Złapała mnie gorączka, kaszel itp.
No powtórka z rozrywki jak w styczniu, niestety aż za bardzo.
Dzisiaj na szczęście się okazało, że to nie covid.
Także nie powiem, całkiem się cieszę.
Bo zajebałbym się od kolejnej kwarantanny.
W każdym razie, z racji że sytuacja wyglądała dosłownie tak samo jak w styczniu, wróciły mi bardzo niefajne wspomnienia z tamtego okresu.
I troszkę nie mogę w pełni dojść do siebie, pod względem psychicznym.
Odświeżyło mi się rozstanie w głowie.
I jak debil czytam/przeglądam stare zdjęcia.
Ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh.
Cera spoko, jeden pryszcz mi towarzyszy na czole.
No i tyle :D
W każdym razie za parę dni by były 3 lata naszego związku i chyba znowu mnie te daty w jakimś stopniu dołują.
Cóż, mam nadzieje, że będzie dobrze ...
Komentarze
Prześlij komentarz