Izotek - dzień 200
A tak stwierdziłem, że z racji, iż mam czas i wybił akurat 200 dzień kuracji, to dodam jakiś wpis.
Generalnie rzecz biorąc, jest dobrz.
Lekki zjazd miałem jak dodawałem ostatnio wpis, ale szybko przeszedł :P
Dosłownie dzień później (piątek) miałem bardzo dobry nastrój od rana do nocy.
Ale tak ogólnie, jestem już na tym etapie kuracji, że zaczynam się przejmować, czy jak odstawie izotek, to wszystko nie wróci :P
Oby kurwa nie.
Na majówkę wyszły mi 2 pryszcze, jeden się zagoił w 2 dni i nie ma po nim śladu, drugi natomiast przerodził się w lekką podskórną gulkę.
Dziwnie trochę, bo nie miałem żadnego nowego koleżki jakoś od połowy marca.
Dermatolog z tego co pamiętam mówiła, że 2 miesiace od ostatniego pryszcza trzeba jeszcze brać izotek.
Wtedy oznacza to, że kurację kończę nie na początku czerwca, a na początku lipca.
Co średnio mi się podoba.
Z drugiej jednak strony, mógłbym wtedy sporo obniżyć swoją dawkę, z 60 do np 30.
Wszystkiego dowiem się za tydzień, bo wtedy mam ostatnią :o wizytę u dermatolog.
Słońce już ostro daje o sobie znać, co mnie cieszy, ale no nie mogę na nie za bardzo wychodzić, co mnie już tak nie cieszy :P
Ostatnio w ogóle odczuwam dużo większe wysuszenie niż przez większość kuracji.
Twarz, ręce, oczy - zwłaszcza z rana - wszystko mocno wysuszone.
Plus chyba dotarła do mnie jakaś alergia, chociaż całe życie na nic uczulenia nie miałem.
Tak jakoś od początku kwietnia, mniej więcej, ciągle smarkam, i bywam taki powiedzmy przyjebany czasem :P
Dodam pewnie wpis za tydzień, jak się dowiem co i jak od dermatolog.
👈👵👉
Komentarze
Prześlij komentarz