Izotek - dzień 43
Chyba się uspokaja ... Zajad powoli zaczyna znikać , myślę, że to spora zasługa drożdży , które zacząłem zażywać. Chociaż nie wątpię, że maść ziaja też tu swoje zrobiła. Cera dalej taka nijaka , lewy policzek się ogarnia , podczas gdy drugi o bsypuje . Parę nowych obywateli zawitało też na podbródek , te aczkolwiek są dość suche i powinny szybko odpaść. Coś tam też przybyło na nosie . No taki misz masz :P Wysyp w sumie trwa jak na razie 3 tygodnie , trzymam kciuki, że szybko się skończy. Dzisiaj zauważyłem, że usta jakby znowu robią się nieco bardziej suche . Podobnie sprawa tyczy się wysuszenia w środku jamy ustnej - też jakby bardziej odwodniona niż przez ostatnie parę tygodni. Kto wie, co to się szykuję, zobaczymy na dniach. Nastrój mam taki z lekka gorszy od 2 dni , ale to raczej kwestia niewyspania się, dzisiaj mam nadzieję to nadrobię.